Miesięczne spotkanie Klubu Polskiego odbyło się w listopadowej zadumie. Dziękujemy Panu Janowi Żółtkowi za to, że mogliśmy posłuchać jego poezji oraz podzielić się wspomnieniami związanymi ze Świętem Wszystkich Świętych i Dniem Zadusznym.
Oto przepiękne wiersze napisane i wyrecytowane przez Pana Jana Żółtek.
Dla Rodaków Rada! Jak zachować spokój ducha, Jak się oprzeć mocom złego, Dla Polaków mam wskazania Chłopską prostą mądrą radę, Z uporem trwać przy swoim, Boś u siebie w domu swoim, Mocno trzymać się rozumu, Myśleć, nie ufać byle komu, Jak to.
Tylko Bogu Wierzyć i żyć z Nim w zgodzie, Nie ulegać złudnej modzie, Ideologiom złym ponętnym, Z natury niegodnym i wstrętnym, Co prostaczków kusząc zwodzą, W sercach niepokoje rodzą, Co się lęgną, jak wieść niesie, Na zgniłym tęczowym Zachodzie, Gdzie tolerancja ubóstwiona, Akceptacja niekwestionowana, Przez ten obłęd w jakim trwają, Gdy praw Bożych nie uznają, Szydzą z nich, choć je znają, Zły gorszący przykład dają, Dlatego Boży Wiatr
Z mocą wiejący przez świat, Jak zbędne cuchnące śmiecie, Z rodziny narodów je wymiecie Więcej serce wam dopowie, Kto go słucha ten się dowie.
W Dzień Zaduszny. Z dala od ojczystego kraju Stoję w skupieniu zamyślony Nad grobem obcym, nieznanym
A rzeczywistość lat młodości Wspomnieniami wraca natarczywie Widzę
Na wiejskim starym cmentarzu Grób z darniny równo ociosany Pokryty mchem i leśnym runem
U wezgłowia krzyż drewniany, Nieco pochyły, spróchniały, Na nim wieniec z gałązek jedliny Na grobie smukła zapalona świeczka, Co się zmaga z podmuchami wiatru, Spalając się wolno do końca, Albo gaśnie nagle jak to życie Kogoś bliskiego mi i drogiego, Co pod tą darniną spoczywa Kocham ten skromny prosty grób, I tę świeczkę płonącą, Na przekór kamiennym grobowym piwnicą, Kolorowym lampionom i zniczy tysiącom, I uświadamiam sobie
„Że z prochu powstałem I w proch się obrócę”
A poeta szepcze mi cicho Do ucha
“Kimże ty jesteś przed Jego obliczem Jak nie prochem i niczem”.